Rad Race Shop Berlin

Rad Race Shop Berlin

W ubiegłą niedzielę wybraliśmy się do Berlina na otwarcie nowej, rowerowej miejscówki – Rad Race Shop. Gdzie w ramach imprezy, wzięliśmy udział w ustawce szosowej. Będzie to kolejne miejsce na mapie Canyon’owych „experience partner”. Czyli miejsce gdzie można zobaczyć i przetestować najnowsze modele z oferty Canyon, a także wziąć…

Squadrats 81:0 Grzyby

Squadrats 81:0 Grzyby

Kiedyś myślałem, że największym sztosem jest ułożenie najlepszej pętli. Z najlepszymi smaczkami, z zerem nudy, z pięknymi widokami, totalnie z jak najmniejszą liczbą samochodów po drodze. Później doszło do tego kryterium aby układać wszystko tak, żeby nigdy nie musieć jechać tym samym odcinkiem na powrocie, co na początku. Zawsze…

Harz ein Schotterparadies

Harz ein Schotterparadies

Jakby ktoś mnie zapytał o robotę marzeń, to chciałbym być takim Slowhopem. Który zamiast objeżdżać Polskę w poszukiwaniu ukrytych perełek noclegowych – wyszukiwałbym te najmniej oczywiste gravelowe sztosy. W sumie chyba nawet już to robię, ale na małą skalę i nikt mi za to nie płaci. Wiadomo Góry Harz…

Fütterung der squadrats

Fütterung der squadrats

O tym, czym są kwadraty (squadrats) pisałem nie raz. Można lubić, można nie lubić. Można być fanem gmin, lecz niestety nam łatwiej zaliczać Landy. Co ciekawe na wykopie pojawiają się informacje o różnych fitczerach. Podobno francuzi wpadli na pomysł jak łapać kwadraty na navi w czasie rzeczywistym. „Fajnofajn”. Dokarmiając…

Gravel Berlin

Gravel Berlin

Kiedy wprowadziłem się do Szczecina byłem zadowolony z tego, że do Berlina miałem mniej więcej tyle samo kilometrów co do Świnoujścia. W międzyczasie jedną i drugą trasę wykonałem x razy, a desant na Berlin to już wręcz klasyk. Tym razem, zabraliśmy ze sobą Uwe z innej parafii i wybraliśmy opcję gravelową.

Mein Gott: Odra Siekierki Gravel

Mein Gott: Odra Siekierki Gravel

Mógłbym zacząć tytułem Filipa – „Mein Gott jak pięknie”. Dodać do tego podkład muzyczny Christiana Wilckensa. Bo śmigało się pięknie i romantycznie jak Schumi w swoich złotych latach F1. A to był po prostu wypad do Mieszkowic, żeby zaliczyć wreszcie most w Siekierkach, później napiąć łydę na podjeździe brukowym…