Rad Race Shop Berlin

Rad Race Shop Berlin

//

W ubiegłą niedzielę wybraliśmy się do Berlina na otwarcie nowej, rowerowej miejscówki – Rad Race Shop. Gdzie w ramach imprezy, wzięliśmy udział w ustawce szosowej. Będzie to kolejne miejsce na mapie Canyon’owych „experience partner”. Czyli miejsce gdzie można zobaczyć i przetestować najnowsze modele z oferty Canyon, a także wziąć udział w ustawce czy innych eventach.

Świętowanie rozpoczęliśmy od kawy i odbioru pakietu gadżetów. Na miejscu można była przyjrzeć się wielu ciekawym maszynom. Jak choćby oldschool’owe Canyon’y czy Rose ożeniony z Canyon’owym kokpitem.

Tuż po 11:00 tłum ponad 150 osób wyruszył na ok. 60km przelot z Luckenwalder Strasse na Grunewald. Czyli standardowy punkt „niedzielnych” ustawek szosowych Berlina. Zasady były proste, trzeba było mieć dowolny typ roweru, kask, nie być „parówą” dla innych, jechać bezpiecznie i nie przesadzać z tempem. Aby nie rozerwać grupy, kolumna jeżeli ruszyła na zielonym była traktowana jako jeden organizm. I pomimo zmiany świateł na czerwonych, wszyscy nadal jechali. Miało to wielki sens i bezpiecznie opuściliśmy oblegane ulice. Sprawnie przenosząc się w rejony Grunewald.

W drodze powrotnej z Grunewald udaliśmy się w kierunku charakterystycznego punktu dla każdego Love Parade. W towarzystwie skutera z chłopakami z Rad Race, zrobiliśmy rundę honorową w koło Kolumny Zwycięstwa. Pomimo dużego ruchu na trójpasmowej drodze, kierowcy jak i peleton uważali na to, aby każdy bezpiecznie dotarł do celu. Trzeba przyznać, że jazda w tak dużym peletonie, to naprawdę niezły fun. Zero niebezpiecznych akcji, zero jazdy łokieć w łokieć. Ot spokojna jazda na kole całego tłumu przez wielkie miasto.

Po powrocie, czekały na nas zimne Erdingery, a także Rad Race Shop. W którym można było obejrzeć nowe modele Canyon, koszulki z autografami prosów czy gravel w specjalnym malowaniu na którym Peter Stetina ukończył Belgian Waffle Race. Ponadto, można było kupić merch czy zrobić sobie trwałą pamiątkę w postaci małego tatuażu.

Po wszystkim, postanowiliśmy udać się na słynne niegdyś, nieczynne lotnisko Tempelhof. Słynne głównie za sprawą popularnych porwań samolotów LOT. Którymi Polacy uciekali z bloku wschodniego. Dziś lotnisko stało się Parkiem Miejskim, z wielką przestrzenią dla biegaczy, rolkarzy czy rowerzystów. Z wytyczonymi miejscami do grillowania, restauracjami czy wybiegami dla psów. Sama architektura lotniska jak i przestrzeń do wypoczynku i aktywności, robi również niezłe wrażenie.