České Švýcarsko / Sächsische Schweiz
Googlując sobie jak jest odpowiednik niemcofila dla czechofila, wyskoczyły mi: "niemcofobia", "jak nazywa się wstręt do wszystkiego co związane z Niemcami?". Wychodzi chyba na to, że Polak nie może darzyć…
Googlując sobie jak jest odpowiednik niemcofila dla czechofila, wyskoczyły mi: "niemcofobia", "jak nazywa się wstręt do wszystkiego co związane z Niemcami?". Wychodzi chyba na to, że Polak nie może darzyć…
Jak kończysz imprezę o 4:50 z kebsem w łapie, to jesteś ktoś. Raveowiec, wixiarz i masz pokłon u młodzieży. Jak zaczynasz dzień 4:30, zakładasz bibsy, pakujesz kieszonki na plecach, robisz…
Pomysł na Jeseniky pojawił się, jak to wszyscy super blogerzy (a ja nie) pojechali na ustawkę. Po Czeskiej Szwajcarii myślałem, kurwa co tam może być takiego EKSTRA, żeby się nad tym rozwodzić na różnych profilach? No ale coś musiało być więc postanowiłem, że tego lata jak będzie wolne to kopsnę się i zobaczymy. Dzięki magii soszial mediów "poznałem" i odezwałem się do Tomka Jędrzejewskiego i Ani Tkocz, z prośbą o jakieś ciekawe ślady. Bo jak spojrzałem w planerze Komoota to oprócz linii prostej do Pradziada nie wiedziałem co tam rysować. Za dużo dróg, gór i potencjalnie ominąłbym wiele ciekawych miejsc.
Można pojechać do Toskanii, szutrować po Strade Bianche, zajadać się gelato i podziwiać fiaty panda za pół darmo. Ale można też pojechać do Chojny, szutrować po czarnoziemach, zajadać się zapieksami…
Drogi pamiętniczku wiem, że długo nie pisałem. Może to brak weny, może to lenistwo. Może tak ma być, że będę publikował 4-5 wpisów na rok. Może i będę się powtarzał, pisząc kolejny raz o tym samym. Przynajmniej tym razem wysilę się tylko na wystarczającą liczbę znaków. Trudno, co zrobić gdy odcinki na Wyspie Wolin to po prostu Uber Sztos.
Jeżeli miałbym sprawdzić opcje rowerowe na dziś, to by były dwie. Można było wystartować w przełajach w Policach. Pojeździć godzinkę, machnąć ~11km, poczuć się jak pros i nie wygrać nic. Lub kupić bilet na pociąg do "gravelowego parku rozrywki" na wyspie Uznam, pojeździć 5h, machnąć 115km i wygrać życie!
Możesz pojechać na ustawkę, machnąć 100km w 3h. Po czym dziękować stwórcy, że nie odpadłeś na pierwszym zrywie, nie wylądowałeś w rowie, a gościu na rowerze za 30k stwierdził, że…
Gdyby ktoś mi powiedział, że będzie pandemia - nie uwierzyłbym. Gdyby ktoś mi powiedział, że ograniczą nam możliwość wjazdu na szosę do Niemiec nie uwierzyłbym. Gdyby ktoś mi powiedział, że w kwietniu nadal będę szukał rękawiczek, długich spodni, ciepłej czapki i stylówy jesiennej - nie uwierzyłbym. Gdyby ktoś mi powiedział, że od Pojezierza Drawskiego lepsze może być Lubuskie pomyślałbym, kurde rzeczywiście!
Choć od startu w Great Lakes Gravel minęło już kilka dni, dopiero dziś w pewien sposób układam sobie w głowie przebieg i przypominam sobie jak wyglądał ten "wyścig". Czyli te…
Kolejny raz weekend wypadł w środę, więc trzeba było wykorzystać pogodę i ruszyłem na Berlin. Tym razem desant nastąpił spontanicznie, na gravelu. Trochę pól, troszkę bruku. Dużo ładnych szutrów i…