Bormio

Bormio

Nie będę ukrywał, nie jestem specem od szosowych klasyków, czy zgrupowań w Hiszpie czy Włoszech. Z drugiej strony, dość dobrze wychodzi mi wyśrubowywanie krótkich weekendowych wypadów. Z racji życia nad Polskim morzem wydawało mi się, że na weekend najlepiej zrobić dojazd 4-6 godzin dojazdu i od razu po nim…

Nízke Tatry

Nízke Tatry

Czy o zimowym trekkingu, można pisać na blogu gravelowym? Czy przedzieranie się przez zaspy, wspinanie po lodzie, dziesięciogodzinna aktywność, to nie jest gravel? Nie, nie ukradli mi roweru. Po prostu w tym roku postanowiłem czasem zluzować i wreszcie wybrać się w góry, z inną – pieszą perspektywą. Pomysł na…

Szczyrk Gravel?

Szczyrk Gravel?

Czy warto jechać na gravel do Szczyrku? To pytanie często zadawane przez miłośników aktywnego wypoczynku. Szczyrk Gravel to z pewnością niezwykłe doświadczenie dla każdego rowerzysty. Dzięki malowniczym trasom i urozmaiconemu terenowi, każdy kilometr spędzony na gravelu w Szczyrku to prawdziwa przygoda. Zwiedzanie okolicy na jednośladzie pozwala odkryć piękno górskiej…

Szlak Wokół Tatr

Szlak Wokół Tatr

Czyli, przez Słowackie Tatry Gravelem, do pracy. Trochę czasu minęło od tej akcji. Powiem szczerze, że nawet trochę zapomniałem o tej relacji. Ale było to tak dobre, że aż szkoda by było pominąć. Warto by było podsumować to nawet w kilku zdaniach. Bo kto ma okazję dojechać do pracy…

Harz Gravel

Harz Gravel

To mógłby być wpis pt. „Czechofile ich nienawidzą, odkryli gravelowy raj, lepszy od Jeseników”. Mógłby być, a w sumie to jest prawdą. Pierwszy raz w górach Harz, byliśmy w zeszłym roku na początku jesieni. W tym roku postanowiliśmy załapać się na prawilne lato, bo Harz Gravel to gravelowy raj…

Karkonosze

Karkonosze

Jak się okazuję, przepis na najlepszą gravelową wyrpę jest ultra prosty. Wybierasz miejscówkę startową najbliżej jak się da, dojeżdżając S3 (Jelenia Góra). Lecisz w region który był gospodarzem ostatniego Gravmagedonu (Karkonosze i Izery) , o którym słychać same ochy i achy. W myśl najlepszego przysłowia „less is more” zabieramy tylko…