Kiedyś myślałem, że jak będę dorosły to będę mógł robić wszystko. Później okazało się, że będąc po trzydziestce człowiek z tego wszystkiego zaczyna wybierać pojedyncze „małe rzeczy”. Cieszy go „swój” ulubiony lidl czy biedronka, swój fryzjer, dentysta. Małe rzeczy które…
Czyli, niby jestem w pracy, ale idę na ustawkę. Gdzie wady? Long story short – przy okazji premiery nowego Grizla, nie obyło się bez „kontrowersji”. Jak to piszą w internetach „projektanta od doubledeckera jednak nie zwolnili, tylko przenieśli do nowego…
Nie będę ukrywał, nie jestem specem od szosowych klasyków, czy zgrupowań w Hiszpie czy Włoszech. Z drugiej strony, dość dobrze wychodzi mi wyśrubowywanie krótkich weekendowych wypadów. Z racji życia nad Polskim morzem wydawało mi się, że na weekend najlepiej zrobić…
Czy o zimowym trekkingu, można pisać na blogu gravelowym? Czy przedzieranie się przez zaspy, wspinanie po lodzie, dziesięciogodzinna aktywność, to nie jest gravel? Nie, nie ukradli mi roweru. Po prostu w tym roku postanowiłem czasem zluzować i wreszcie wybrać się…
Styczeń – sryczeń. Każdy wie jaki jest, ale jak się zestawi różne przemyślenia o nim, to nagle wygląda, że każdy ma jednak inny. Niby pizga wszystkim równo, ale czasem wychodzą z tego niezłe cuda w postaci „okien pogodowych”. Czy po…
Jest to trochę ciekawe, że zawsze gdy zaczyna się szybciej robić ciemno, mokro i źle. Zaczynają w głowie kiełkować różne pomysły. Jak co roku o tej porze, gdzieś tam pojawia się powolne planowanie i rozmyślanie o Festive 500. Na pewno…
Jesienne squadratowanie z reguły wiąże się z krótkim „oknem” sensowności wyruszanie w teren. Dni są znacznie krótsze, wiatr się wzmaga. Jak jest warun sztos, to trochę bardziej ciągnie w stronę dobrze zaplanowanej epicko-golden-hourowej traski. Lecz, czasem jest tak, że po…
Czy warto jechać na gravel do Szczyrku? To pytanie często zadawane przez miłośników aktywnego wypoczynku. Szczyrk Gravel to z pewnością niezwykłe doświadczenie dla każdego rowerzysty. Dzięki malowniczym trasom i urozmaiconemu terenowi, każdy kilometr spędzony na gravelu w Szczyrku to prawdziwa…
Czyli, przez Słowackie Tatry Gravelem, do pracy. Trochę czasu minęło od tej akcji. Powiem szczerze, że nawet trochę zapomniałem o tej relacji. Ale było to tak dobre, że aż szkoda by było pominąć. Warto by było podsumować to nawet w…